Log in | Register
Forum > Foreign Languages / Subcommunities > Thread

馃嚨馃嚤Poland馃嚨馃嚤

Oct 02, 2024 - permalink

Cze艣膰 Panowie. Ma kto艣 ochot臋 popisa膰 na discrodzie o umi臋艣nionych kobietkach? M贸j login inlog21.

Oct 11, 2024 - permalink

Jak kto艣 ma OF Justyny Rudnickiej to powiedzcie jej 偶eby do艂膮czy艂a na to forum, bo ma bardzo ma艂o subskrypcji, a mog艂aby mie膰 wi臋cej, gdyby si臋 tutaj zareklamowa艂a.

Oct 13, 2024 - permalink

Jak kto艣 ma OF Justyny Rudnickiej to powiedzcie jej 偶eby do艂膮czy艂a na to forum, bo ma bardzo ma艂o subskrypcji, a mog艂aby mie膰 wi臋cej, gdyby si臋 tutaj zareklamowa艂a.

Lepiej powiedz Radek jak Twoja sesja 馃檪 dosz艂a do skutku ?

Oct 15, 2024 - permalink

Mam pytanie? Czy kto艣 wie, czy istnieje strona internetowa, na kt贸rej mog臋 przeczyta膰 nieocenzurowane historie z silnymi i dominuj膮cymi kobietami po polsku?

Oct 15, 2024 - permalink

Mam pytanie? Czy kto艣 wie, czy istnieje strona internetowa, na kt贸rej mog臋 przeczyta膰 nieocenzurowane historie z silnymi i dominuj膮cymi kobietami po polsku?

Kiedy艣 by艂a polska stronka po艣wi臋cona mieszanym zapasom/umi臋艣nionym kobietom ale w zasadzie nic si臋 na niej nie dzia艂o, natomiast uda艂o mi si臋 zapisa膰 z niej dwie historie napisane po polsku, je艣li Ci臋 interesuj膮 mog臋 wrzuci膰 馃檪

Oct 15, 2024 - permalink

Kiedy艣 by艂a polska stronka po艣wi臋cona mieszanym zapasom/umi臋艣nionym kobietom ale w zasadzie nic si臋 na niej nie dzia艂o, natomiast uda艂o mi si臋 zapisa膰 z niej dwie historie napisane po polsku, je艣li Ci臋 interesuj膮 mog臋 wrzuci膰 馃檪

Tak, prosz臋, zr贸b to, ale czy s膮 jacy艣 polscy pisarze aktywni na mi臋dzynarodowych stronach, je艣li tylko polskie s膮 zamkni臋te?

Oct 15, 2024 - permalink

Lepiej powiedz Radek jak Twoja sesja 馃檪 dosz艂a do skutku ?

Nie, bo Justyna ma kontuzj臋 :/

Oct 15, 2024 - permalink

"Jak niepotrzebny karton"

Kumple m贸wili Piotrkowi, 偶e to kwestia jego charakteru, ale on zwala艂 wszystko na "brak szcz臋艣cia do kobiet". W mniemaniu koleg贸w by艂 za bardzo pysza艂kowaty. Przechwa艂ki, przechwa艂ki, zbyt wielka pewno艣膰 siebie. I przechwa艂ki. Dziewczyny szybko poznawa艂y si臋 na takich i traktowa艂y odg贸rnie. Fakt, 偶e mia艂 25 lat i 172 cm wzrostu tylko dodawa艂 mu sztuczno艣ci. Wi臋cej czasu m贸g艂by tez sp臋dzi膰 na si艂owni. M贸g艂by spr贸bowa膰 podbudowa膰 si臋 bia艂kiem i wreszcie przesta膰 wygl膮da膰 jak szczypior, kt贸ry zadziera dzioba, i kt贸ry coraz bardziej prosi si臋, 偶eby kto艣 mu w ten dzi贸b da艂.

W chwilach zamy艣le艅 Piotrek przyznawa艂 im racj臋. Fakt, mia艂 kompleksy na punkcie cia艂a. Mia艂 jednak zbyt s艂omiany zapa艂 by zabra膰 si臋 za siebie. Ilekro膰 l膮dowa艂 w klubie tanecznym "na 艂owach" podrywa艂 dziewczyny traktuj膮c je jak "zwierzyn臋". Jego pysza艂kowato艣膰 ci膮gle kaza艂a mu podszczypywa膰 ich ty艂ki i przechwala膰 si臋 zmy艣lonymi historiami. Czasami trafia艂 na tak膮, kt贸rej takie zachowanie imponowa艂o... ale domy艣lacie si臋, 偶e nie zabawi艂 z tak膮 d艂ug膮.

Mo偶e jednak teraz b臋dzie inaczej? Wczoraj w klubie pozna艂 tak膮 jedn膮 Karolin臋. Ta艅czy艂a na parkiecie i Piotrkowi wyda艂o si臋, 偶e mrugn臋艂a mu okiem. By艂 zbyt pijany, 偶eby pami臋ta膰 to dok艂adnie i zbyt pijany, 偶eby powstrzyma膰 si臋 od podej艣cia i klepni臋cie dziewczyny w po艣ladek. Obr贸ci艂a si臋, spojrza艂a na niego takim wzrokiem, jakby zaraz mia艂a mu da膰 w twarz... ale rozchmurzy艂a si臋. Zacz臋li rozmawia膰. To znaczy ona przytakiwa艂a, a on karmi艂 j膮 zmy艣lonymi historiami o samochodach, kt贸rych nie mia艂 i o alkoholach, kt贸re jej zam贸wi je艣li tylko wymieni膮 si臋 numerami telefon贸w.

I to ten numer telefonu zadzwoni艂 nast臋pnego dnia. - Piotrek? Cze艣膰, tu Karolina, poznali艣my si臋 wczoraj! S艂uchaj, serio masz jeszcze butelk臋 tej Stolicznajej? Chyba nie tch贸rzysz, co? Wpad艂abym na ni膮 z kole偶ank膮, mia艂by艣 co艣 przeciwko? "Stolicznajej? Sk膮d ja to wezm臋?" pomy艣la艂 Piotrek, ale nie da艂 zdradzi膰 zaskoczenia. - Je艣li jeszcze co艣 zosta艂o, to pewnie. Je艣li nie b臋dzie, to skoczymy po co艣 innego. P贸藕no dzwonisz, Karolinciu. Nie umia艂 si臋 zmieni膰. Kompleks wzrostu nie pozwala艂 mu zrzuci膰 maski zbyt pewnego siebie kogucika. W tle us艂ysza艂, 偶e kto艣 stoj膮cy obok Karoliny powt贸rzy艂 to zdrobnienie z kpin膮. - OK, Piotrek! Gdzie mieszkasz? - Wagonowa 45/21, ostrzegam tylko, 偶e mam ba艂agan. - Spokojnie... i tak zamierza艂y艣my ci troch臋 naba艂agani膰. B臋dziemy za godzin臋, pa! - zanim roz艂膮czy艂a si臋, Piotrek us艂ysza艂 w s艂uchawce 艣miech. Ubra艂 si臋, ogarn膮艂 pok贸j i skoczy艂 do osiedlowego sklepu po wino, w贸dk臋 i co艣 na zagryzienie. Tak na wszelki wypadek.

Us艂ysza艂 dzwonek domofonu. W drzwiach sta艂a Karolina. Ubrana by艂a w d偶insy i obcis艂a koszulk臋. Falowane blond w艂osy okala艂y bielej膮ca od pudru buzi臋. - Cze艣膰! Fajnie ci臋 znowu widzie膰. To moja kole偶anka... Edyta. Edyta wygl膮da艂a jak... jak... Mo偶e tak: w 偶adnym wypadku nie wygl膮da艂a jak zmutowana anabolikami transseksualistka. Jej sylwetka by艂a skrajnie kobieca. Mia艂a okr膮g艂膮 buzi臋 z p艂askim nosem, du偶e oczy i usta. Splecione w warkocz w艂osy l艣ni艂y zadbaniem. Piotr nie m贸g艂 jednak odgadn膮膰, ile czasu sp臋dza艂a w klubie fitness lub na si艂owni. Ob艂e kszta艂ty na ramieniu wygl膮da艂y na efekt regularnego, skierowanego do aktywnych kobiet treningu. Kratowane mi臋艣nie brzucha wystawa艂y spod wype艂nionego obficie topu, a g艂adkie leginsy opina艂y 艂ydki zdolne kruszy膰 ceg艂y. Chyba jednak si艂ownia. Do tego mia艂a z 1,90 m wzrostu i Piotrek czul si臋 przy niej jak szczypiorek. - Cz-cze艣膰 Karolina. - zaj膮kn膮艂 si臋. - Wejd藕cie. - A ja to co, nie przywitasz si臋 ze mn膮? - zapyta艂a Edyta, kiedy Piotrek zamkn膮艂 za nimi drzwi. Ch艂opak wyci膮gn膮艂 r臋k臋 na przywitanie i wtedy Edyta 艣cisn臋艂a mu j膮 imad艂... w艂asn膮 r臋k膮. Sprawnym ruchem wykr臋ci艂a j膮 za plecy, docisn臋艂a i s艂ucha艂a, jak j臋czy. - Kurcze, Karolina, chyba nasz plan si臋 powiedzie, zobacz, jak da艂 si臋 z艂apa膰! - powiedzia艂a - I co Piotrek, nie jest fajnie, jak kto艣 si臋 wita z tob膮 nie tak, jakby艣 chcia艂, co? - Ej, ej, ej! O co wam chodzi?! Przecie偶... Uh! - Przecie偶? - powt贸rzy艂a Edyta z irytacj膮 - 艁adnie to tak dam臋 klepa膰 po dupie na przywitanie? Co, jak to by艂o wczoraj w klubie? - Jezus Maria, pu艣膰 mnie...! - Zaraz ci臋 puszcz臋, przyznaj si臋 tylko: klepn膮艂e艣 moj膮 kole偶ank臋, czy nie? - Tak... Tak! Klepn膮艂em! Edyta pu艣ci艂a mu r臋k臋 i pchn臋艂a go do przodu. Piotrek polecia艂 na pod艂og臋 do g艂贸wnego pokoju. Zanim zd膮偶y艂 wsta膰, stopa Edyty pos艂a艂a go z powrotem na dywan. J臋kn膮艂, gdy szcz臋ka obi艂a si臋 o pod艂og臋. Dziewczyny wyda艂y si臋 nie przejmowa膰 jego losem - ich uwag臋 przyku艂 natomiast zastawiony st贸艂. - Ty, Karolina, patrz co my tu mamy! - powiedzia艂a Edyta, dociskaj膮c Piotrka stop膮 i si臋gaj膮c po jego r臋ce. - Mmmm! Piotrek przygotowa艂 nam wino i troch臋 w贸dki! - Zaczekaj, tylko 艣ci膮gn臋 buty! - odezwa艂a si臋 Karolina. - O kurcz臋, ja zapomnia艂am 艣ci膮gn膮膰 swoich... Wie艣niara za mnie! Piotrek nie masz nic przeciwko, 偶e podepcz臋 ciebie tenis贸wkami a nie skarpet膮, prawda? - zapyta艂a retorycznie, bo ju偶 ko艅cz膮c wypowied藕 docisn臋艂a Piotrkowi doln膮 cz臋艣膰 tu艂owia do pod艂ogi. W tym samym momencie szarpne艂膮 jego r臋ce, unosz膮c tors mocno do g贸ry i wyginaj膮c kr臋gos艂up pod niesamowitym k膮tem. - Aaaaarrrggg! - Oj ju偶, ju偶! A偶 tak mocno nie docisn臋艂am! Ale w sumie czego si臋 spodziewa膰 po takim chucherku jak ty. - tors ch艂opaka z hukiem obi艂 si臋 o dywan. B贸l pali艂 na ca艂ej d艂ugo艣ci kr臋gos艂upa, skupiaj膮c si臋 na l臋d藕wiach. Piotrek mia艂 ochot臋 rozmasowa膰 sobie obola艂o艣膰, ale Edyta nadal trzyma艂a jego r臋ce - O, Karolina! - Piotrek k膮tem oka dostrzeg艂 skarpety drugiej dziewczyny, gdy wchodzi艂a do pokoju. - Ile ten frajer mo偶e mie膰 wzrostu? - A ja wiem? Jest bardziej kurduplowaty ni偶 jamnik mojej s膮siadki. Ch艂opak s艂ucha艂 rozmowy i sycza艂. B贸l by艂 nie do zniesienia. Edyta trzyma艂a mu r臋ce, uniemo偶liwiaj膮c ruch. - Czego... wy chcecie ode... mnie? - zapyta艂, kiedy nabra艂 si艂. - Jak to czego? Zaprosi艂e艣 nas na w贸dk臋, nie? - odpowiedzia艂a Karolina sadowi膮c si臋 na kanapie. Nogi wy艂o偶y艂a na st贸艂, skubn臋艂a winogrono i zacz臋艂a przygl膮da膰 si臋 etykietkom wina. - Mhmmm! Bianco! Co艣 chyba nie wysz艂a ta Stolicznaja, co? Ale to te偶 nie wygl膮da 藕le. Edyta, wiesz ile to ma procent? - Nie mam bladego poj臋cia. Ale mo偶e ten m艂odzieniec pode mn膮 b臋dzie wiedzia艂! - ponownie d藕wign臋艂a jego tors i docisn臋艂a l臋d藕wie butem. B贸l rozdar艂 cia艂o na nowo. Piotrkowi wydawa艂o si臋, 偶e stopa, kt贸ra dociska艂a go do pod艂ogi, pali go 偶ywym ogniem. Wierzga艂 nogami i wrzeszcza艂. - Nieeee! Pr贸bowa艂 wykr臋ci膰 si臋, ale r臋ce oprawczyni zacisn臋艂y si臋 na jego przegubach jak kajdanki. - Aaaaaaa! Aaaaaa! Pu艣膰! Nie!!! Jego cia艂o na powr贸t wyl膮dowa艂o na pod艂odze. Edyta pu艣ci艂a te偶 r臋ce. Pad艂y bezwiednie obok cia艂a z g艂uchym "plask". Edyta obr贸ci艂a go na plecy i spojrza艂a na wykr臋con膮 b贸lem twarz. - No, chwil臋 tak poj臋czy... - stwierdzi艂a Edyta i zwr贸ci艂a si臋 do kole偶anki - W艂aczysz TV? O, czekaj, pilot jest tutaj! Ruszy艂a w stron臋 znajduj膮cego si臋 po przeciwnej stronie pokoju rega艂u. Piotrek dostrzeg艂 swoj膮 szans臋. Kiedy tylko Edyta robi艂a krok nad nim, chwyci艂 j膮 za nog臋 i szarpn膮艂 w swoj膮 stron臋. Dziewczyna polecia艂a na pod艂og臋, wyuczonym manewrem zas艂aniaj膮c g艂ow臋 r臋koma. Ch艂opak zebra艂 wszystkie pozosta艂e si艂y i chc膮c podci膮gn膮膰 si臋 na r贸wne nogi, zsun膮艂 jej spodnie do po艂owy biodra. - O 艂a艂, popatrz jaki hardy tan nasz Piotru艣! - krzykn臋艂a Karolina, widz膮c, jak Piotrek "stara si臋" "przygwo藕dzi膰" Edyt臋 do pod艂ogi. Edyta szybko odwr贸ci艂a si臋, splot艂a r臋ce Piotrka ze swoimi i w mgnieniu oka przewr贸ci艂a go na plecy. Nie poczu艂a praktycznie 偶adnego oporu. Piotrek krzykn膮艂, kiedy kulturystka usiad艂a mu okrakiem na brzuchu. Edyta zapar艂a si臋. Ob艂y kszta艂t napi臋tych mi臋艣ni ramion uwidoczni艂 si臋 jeszcze bardziej. Piotrek musn膮艂 o nie swoim palcem. By艂y zimne i twarde jak stal. W ko艅cu przezwyci臋偶y艂y jego marne imitacje biceps贸w i przygwo藕dzi艂y mu r臋ce obok g艂owy. - No popatrz, nawet si臋 nie posi艂owali艣my zbyt d艂ugo. - odpar艂a Edyta, sadowi膮c mu si臋 na klatce piersiowej i dociskaj膮c odrzucone na bok r臋ce pod goleniami. R臋ce wspar艂a na biodrach. - Nie wierzgaj nogami, to nic nie da. Siedz臋 zbyt mocno. Piotrek pr贸bowa艂 wyswobodzi膰 si臋, ale zdo艂a艂 jedynie st臋ka膰. By艂 za s艂aby. Robi艂a z nim co chcia艂a. By艂 zdany na jej 艂ask臋. Szuka艂 jeszcze wzrokiem s艂abych punkt贸w chwytu Edyty, ale traci艂 nadzieje na wyj艣cie z opresji. Jego pewno艣膰 siebie ust膮pi艂a... totalnemu podda艅stwu? - Edyta, si臋gniesz po tego pilota? Nie chce mi si臋 wstawa膰, a obejrza艂abym co艣 ciekawszego ni偶 tego 艣miecia. Dziewczyny dyskutowa艂y, a Piotrek zauwa偶y艂, 偶e leginsy siedz膮cej okrakiem Edyty rozci膮gn臋艂y si臋 w kroku. Pomi臋dzy siatk膮 materia艂u prze艣witywa膰 zacz臋艂a bielizna. - Oooo! Prosz臋 prosz臋, najpierw pr贸bujesz je ze mnie 艣ci膮gn膮膰, a teraz patrzysz sobie na majtki, co? Na to trzeba sobie zas艂u偶y膰! Najpierw zobaczymy, co ty trzymasz pod koszulk膮. Karolina, chcesz popatrze膰? - Nie, bo wypali oczy! - A ja ch臋tnie. - unios艂a si臋 i sprawnym ruchem rozdar艂a t-shirt Piotra na p贸艂. - Ups, chyba ci podar艂am koszul臋. Ju偶 si臋 nie przyda. - powiedzia艂a i odrzuci艂a postrz臋piony materia艂 na bok. Widz膮c lilipuci膮 sylwetk臋 Piotra, roze艣mia艂a si臋. - Z czym do ludzi, facet! Wygl膮dasz tak i chcesz obejrze膰 moje majtki? Za艂gujesz co najwy偶ej na hm.... - Na li艣cia w twarz! - zawo艂a艂a z ty艂u Karolina. - O w艂a艣nie! A masz! - Au! - Piotr zawy艂, gdy zimna i twarda jak stal d艂o艅 z impetem obi艂a si臋 o jego policzek. Potem Edyta uderzy艂a go raz jeszcze. I z drugiej strony. Plask. Plask! - Nie! B艂agam! Ju偶 do艣膰... Pu艣膰! Zostaw mnie! Edyta nie ust臋powa艂a. Piotr pr贸bowa艂 zas艂oni膰 twarz r臋koma, ale Edyta odsuwa艂a je raz za razem. Jej si艂a by艂a do nie do przecenienia. Nie mia艂a 偶adnych skrupu艂贸w przed traktowaniem usid艂anego liliputa jak 艣miecia. By艂 ca艂y jej, leza艂 pod ni膮 nieruchomo... i to jej si臋 bardzo podoba艂o.

Oct 15, 2024 - permalink
  • Co, zabola艂o biednego Piotrusia? - zapyta艂a w ko艅cu, gdy twarz ch艂opaka by艂a ju偶 ca艂a czerwona. - Teraz jeste艣 chyba got贸w na obejrzenie sobie moich majtek. Patrz! Atletka wspi臋艂a si臋 na kolana i podsun臋艂a si臋 w kierunku twarzy poobijanego. Usiad艂a z powrotem dopiero wtedy, gdy jego nos znalaz艂 si臋 dok艂adnie pod ni膮, blokuj膮c dost臋p powietrza.
  • Mmmmmm! Mhhhmmm!! - pr贸bowa艂 artyku艂owa膰 sw贸j przeciw Piotrek, ale ty艂ek Edyty uniemo偶liwia艂 otworzenie ust. Blokowa艂 dziurki w nosie. Ci膮偶y艂 na szyi i dolnej cz臋艣ci twarzy. Jakby chcia艂 wbi膰 je w pod艂og臋.
  • Nie s艂ysz臋 pana, panie chuderlaczku!
  • Chyba m贸wi, 偶e si臋 dusi. - odpar艂a Karolina. - Ale gdyby kto艣 usiad艂 tak na mnie to te偶 nie czu艂abym si臋 najlepiej. Zdrowie Piotrka i twojego ty艂ka. - powiedzia艂a, po czym wla艂a sobie w gard艂o zdrow膮 dawk臋 bianco.
  • Mmmmm!! - Piotr czu艂, 偶e ko艅czy mu si臋 powietrze. Wierzga艂 nogami. Macha艂 r臋koma. Ale Edyta by艂a nieust臋pliwa. Przydusza艂a go tak mocno, jak tylko mog艂a. Piotrek widzia艂, jak patrzy艂a mu si臋 w oczy. W jej spojrzeniu znalaz艂 ch臋膰 zgniecenia go. Posk艂adania jak niepotrzebny karton. M贸zg Piotra powoli przestawa艂 odbiera膰 bod藕ce. Ka偶de uderzenie serca wydawa艂o si臋 pompowa膰 w t臋tnic臋 coraz mniej tlenu...
  • Mmm!! Mmm... Czu艂, 偶e traci kontrol臋 nad r臋koma... i wtedy Edyta wsta艂a. Piotr zacz膮艂 sapa膰 i 艂apa膰 powietrze jak wyrzucona na brzeg ryba. Ona po艂o偶y艂a mu stop臋 na klatce piersiowej. Mia艂a strasznie umi臋艣nione nogi. 艁ydki i uda wydawa艂y si臋 by膰 najbardziej s膮偶n膮 rzecz膮 na 艣wiecie.
  • Mia艂am ci臋 ochot臋 zgnie艣膰, wiesz? Jak tak patrzy艂am, jak sapiesz pode mn膮... Chyba wyrz膮dzi艂abym 艣wiatu przys艂ug臋, co? Ale nie... Jeszcze nie. Musz臋 s臋 napi膰. Karolina, zostawi艂a艣 mi 艂yka? Jej kole偶anka le偶a艂a na kanapie patrz膮c na p贸艂nagiego, dysz膮cego Piotrka i co jaki艣 czas podnosi艂a butelk臋 z winem. Pocz臋stowa艂a Edyt臋. Ta pokr臋ci艂a z uznaniem g艂ow膮 i usiad艂a obok. Piotrek nie mia艂 si艂y wsta膰. Ci膮gle le偶a艂 i 艂apa艂 oddech.
  • Ale teraz ty w艂膮cz telewizor, OK? - zapyta艂a Edyta. Karolina u艣miechn臋艂a si臋 i wsta艂a z kanapy. Podchodz膮c do telewizora niby przypadkiem nast膮pi艂a na klatk臋 Piotrka i docisn臋艂a z ca艂ej si艂y. Cia艂em zdeptanego znowu szarpn膮艂 b贸l.
  • 艢mie膰. - rzuci艂a i pow臋drowa艂a dalej. W艂膮czy艂a telewizor i wracaj膮c na kanap臋 pos艂a艂a kopniaka w brzuch le偶膮cego. Piotrek zwin膮艂 si臋 z z b贸lu, ale zdo艂a艂 jeszcze odda膰 Karolinie kopniaka w 艂ydk臋.
  • Oj oj! - wykrzykn臋艂a Edyta. - Kto艣 si臋 prosi o porz膮dne lanie! Karolina odwr贸ci艂a si臋. Na jej twarzy kipia艂a autentyczna z艂o艣膰.
  • Teraz to si臋 doigra艂e艣! - wrzasn臋艂a i rzuci艂a si臋 na niego, rozpoczynaj膮c szamotanin臋. Piotrek pr贸bowa艂 str膮ci膰 dziewczyn臋 nogami, ale wcze艣niejszy wycisk dawa艂 mu si臋 zbyt mocno we znaki. Straci艂 mn贸stwo si艂y, a Karolina wi艂a si臋 na nim z zaskakuj膮c膮 zwinno艣ci膮. Co wi臋cej, wiedzia艂a, 偶e z ka偶dym sowim ruchem - nawet nieudanym ciosem - zyskiwa膰 b臋dzie przewag臋. W ko艅cu uda艂o si臋 jej przyszpili膰 r臋ce Piotrka na wysoko艣ci g艂owy. Dysza艂a ci臋偶ko, ale nie mog艂a da膰 sobie wiele odpoczynku. Chwyci艂a Piotrka za w艂osy i szarpn臋艂a. Ch艂opak j臋kn膮艂 i pos艂usznie d藕wign膮艂 tu艂贸w. Karolina przeturla艂a si臋 na bok. Jedn膮 r臋k膮 oplot艂a szyj臋 Piotrka utrudniaj膮c oddychanie, drug膮 wykr臋ci艂a mu rami臋 za plecy. My艣la艂a, 偶e zrobi艂a to dok艂adnie tak, jak Edyta w przedpokoju... Co艣 musia艂a jednak zrobi膰 nieumiej臋tnie. Ch艂opak naraz wykr臋ci艂 si臋 z u艣cisku i szybko powali艂 j膮 na 艂opatki. Wspi膮艂 si臋 na ni膮 i pr贸bowa艂 unieruchomi膰... ale wtedy z pomoc膮 przysz艂a Edyta. Jednym ruchem 艣ci膮gn臋艂a chudzielca z kole偶anki i rzuci艂a o pod艂og臋. Natychmiast skoczy艂a na niego, dociskaj膮c go do pod艂ogi cia艂em i uniemo偶liwiaj膮c powstanie. Piotrek pr贸bowa艂 wykrzesa膰 z siebie resztk臋 si艂 na obron臋, ale Edyta by艂a zbyt przebieg艂a. Zwinnym ruchem obr贸ci艂a go na bok, oplot艂a nogami w pasie i r臋koma na szyi. Wystarczy艂o, 偶e napi臋艂a mi臋艣nie, by ch艂opak znowu zacharcza艂 z b贸lu.
  • Ghrhrrhghhh! Hgghhhh!
  • Wygl膮dasz na zm臋czonego. Te偶 nas ju偶 zm臋czy艂e艣. Zas艂u偶y艂e艣 na troch臋 snu, wiesz?
  • Hhhhghghg!
  • Nie machaj tak nogami, bo sobie zrobisz krzywd臋. Edytka dopiluje by艣 mia艂 spokojny sen.
  • Hghgh...
  • O tak... zamknij jeszcze oczka...
  • Mmppfff... Cia艂o Piotra zwiotcza艂o. Edyta rozlu藕ni艂a chwyt i pozwoli艂a, by nieprzytomny rozp艂aszczy艂 si臋 na pod艂odze twarz膮 do do艂u.

Atletka wsta艂a i popatrzy艂a na znokautowanego ch艂opaka. Spodenki, kt贸re mia艂 na sobie, zsun臋艂y si臋 w czasie walki do wysoko艣ci kolan. Dziewczyna 艣ci膮gn臋艂a je zupe艂nie, pozwalaj膮c nogom na opadni臋cie na pod艂og臋. Piotrek le偶a艂 ju偶 w samej bieli藕nie. - Karolina, wyjmij mi szmink臋 z torebki. Po chwili slipy ch艂opaka zosta艂y przyozdobione krwistoczerwonym napisem "Nigdy nie klep dziewczyny po dupie. Mi dziewczyny skopa艂y moj膮."

Nov 07, 2024 - permalink

Justyna Rudnicka ma operacj臋 obu bark贸w 20 listopada po kontuzji kt贸r膮 z艂apa艂a przed zawodami w USA. Do kulturystyki ju偶 nie wr贸ci i prawdopodobnie nie odzyska pe艂nej sprawno艣ci w r臋kach.

Nov 11, 2024 - permalink

Justyna Rudnicka ma operacj臋 obu bark贸w 20 listopada po kontuzji kt贸r膮 z艂apa艂a przed zawodami w USA. Do kulturystyki ju偶 nie wr贸ci i prawdopodobnie nie odzyska pe艂nej sprawno艣ci w r臋kach.

A co takiego tam sie sta艂o? Nie brzmi jak zwyk艂a kontuzja tylko jaki艣 wypadek :/ wielka szkoda, mam nadzieje, 偶e chocia偶 troche sprawno艣ci odzyska

Nov 11, 2024 - permalink

A co takiego tam sie sta艂o? Nie brzmi jak zwyk艂a kontuzja tylko jaki艣 wypadek :/ wielka szkoda, mam nadzieje, 偶e chocia偶 troche sprawno艣ci odzyska

Zamro偶ony bark z obu stron. Poza tym lekarze w USA spieprzyli robot臋, d艂uga historia.

Nov 11, 2024 - permalink

Zamro偶ony bark z obu stron. Poza tym lekarze w USA spieprzyli robot臋, d艂uga historia.

ajjj straszna sprawa

« first < prev Page 8 of 8 next > last »